Brioszka dyniowa
Autor: Halina Joskowska Opublikowano: 12 listopada 2014 r. Złocista pachnąca brioszka jest swoistego rodzaju panaceum na melancholię, często towarzyszącą jesieni. Szczególnie podczas pieczenia, gdy cały dom wypełnia się najmilszym zapachem drożdżowej bułeczki. Maślany aromat jest tylko uwerturą, jej wygląd sprężystość, lekkość, puszystość, bogaty smak, stanowi całość doskonałą. Przygotowanie jest bardzo proste. Aż trudno uwierzyć, że połączenie prostych składników takich
jak: mąka drożdże, jajka, masło i puree z dyni może być tak zachwycające. Kocham ciasto drożdżowe, bo nigdy nie zawodzi i wszystkim bardzo smakuje. Wiem, że nie będę oryginalna, ale po raz kolejny powiem, że "wielkość tkwi w prostocie". Bardzo zachęcam i serdecznie pozdrawiam :-)
Brioszka dyniowa
Autor opinii:
Halina Joskowska, data przesłania:
9 listopada.
Pyszna brioszka dyniowa!
Ten wypiek jest cudownym sposobem na wykorzystanie dyni. To warzywo solo, ma nieciekawy smak, ale w połączeniu z odpowiednio dobranymi składnikami, nadaje charakteru, barwy, wilgotności i fenomenalnego smaku - polecam !!!
Oceny:
5,0
Czas przygotowania: 10 godz.
Czas pieczenia: 20 min
Łączny czas: 10 godz. i 20 min
Liczba porcji: 16
Rozmiar porcji: 1 bułeczka
Składniki:
- puree z upieczonej dyni*: 200 g (1 szklanka 250 ml)
- świeże drożdże: 35 g (mogą być suche - instant - 10 g)
- ciepłe mleko: 100 ml
- mąka tortowa (użyłam Lubelli): 380 g
- cukier: 60 g
- sól morska: szczypta
- jajka: 3
- miękkie masło: 150 g
- żółtko: 1
- mleko: 1 łyżka
- dobre powidła śliwkowe lub morelowe lub dobry dżem pomarańczowy: 16 łyżeczek
Przygotowanie:
- najpierw piekę dynię i miksuję blenderem na puree*, odmierzam potrzebną ilość
- wszystkie składniki na ciasto mają mieć temperaturę pokojową
- drożdże kruszę do kubka, dodaję 1 łyżeczkę cukru i 1 łyżeczkę mąki,wlewam ciepłe mleko, mieszam i odstawiam
- kubek wstawiam do garnka z bardzo ciepłą wodą (rozczyn musi się szybko i mocno spieniać, piana ma być gęsta jeśli tak się nie stanie, wówczas najlepiej spróbować z nowym rozczynem
- przesiewam mąkę do dużej misy, dodaję cukier, rozczyn z drożdży, sól zaczynam miksować mieszadłem (można mieszać drewnianą łyżką lub zagniatać ręką jednocześnie wbijam kolejno po 1 jajku cały czas miksując (mieszając lub zagniatając)
- następnie wyrabiam ciasto ręką (można mikserem - hakiem) przez około 10-15 minut
- później dodaję stopniowo masło i wyrabiam przez kolejne 5-10 minut
- na koniec ciasto ma być gładkie i błyszczące, ma być śliskie i odklejać się od dłoni
- gdy ciasto będzie już wyrobione, dodaję puree z dyni (może być ciepłe, ale nie zimne) i wyrabiam razem do czasu uzyskania jednolitego ciasta
- przykrywam miskę z ciastem ściereczką i odstawiam do wyrośnięcia na około 1 godzinę lub dłużej - do 1,5 godziny
- ciasto powinno około trzykrotnie zwiększyć swoją objętość, powinno się napuszyć
- uderzam pięścią w ciasto, zagniatam ręką przez około 1 minutę
- miskę przykrywam folią (talerzem) i wstawiam do lodówki na całą noc lub na około 2-6 godzin lub inny dowolny czas krótszy niż 24 godziny
- wyjmuję ciasto z lodówki i wykładam je na stolnicę oprószoną mąką, chwilę wygniatam
- zostawiam na około 1 godzinę, aż ciasto się zagrzeje (uzyska temperaturę pokojową) - jeśli było długo w lodówce, lub na około 1/2 godziny jeśli było krótko
- dwie małe foremki keksowe o długości około 23 cm, czy np. 1 foremkę i tortownicę - 21 cm średnicy smaruję tłuszczem i wykładam papierem do pieczenia
- ciasto dzielę na 16 równych części, formuję z nich kuleczki, nadziewam powidłami śliwkowymi (każdą z części rozgniatam w dłoni na placuszek, do środka wkładam łyżeczkę powideł, lepię brzegi, formuję kuleczkę) i układam w foremkach w każdej ma się znaleźć po 8 kulek
- pozostawiam do wyrośnięcia (w lekko nagrzanym piekarniku - 35oC, na około 1 godzinę (do 1 i 1/2 godziny)
- piekarnik nagrzewam do 180 stopni
- wyrośnięte bułeczki delikatnie smaruję roztrzepanym żółtkiem z mlekiem i wstawiam do piekarnika
- piekę przez 20 minut na złoty kolor
- wyjmuję z piekarnika i po przestudzeniu (około 10 minut) odrywam ciepłe bułeczki
Smacznego :-)
Jak upiec dynię: około 2 kg dyni myję i kroję na około 6 części, usuwam pestki, kładę na blaszce skórką do dołu i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180oC, piekę przez około 1 godzinę, lub do czasu, aż dynia będzie miękka (wbity widelec łatwo zagłębia się w miąższu, łyżką drążę miąższ z upieczonej dyni i miksuję go blenderem na gładkie puree odmierzam potrzebną ilość, resztę puree można trzymać w lodówce i wykorzystać w przeciągu 3 dni do innych potraw :-)
przepis zaczerpnęłam od P.Asi z Kwestii Smaku, którą serdecznie pozdrawiam )))
Tagi: puree z dyni, świeże drożdże, masło, powidła śliwkowe;
Witaj Halinko!!! Jak miło znów zajrzeć do Twojej kuchni! Bułeczki pierwsza klasa! Zapach czuć aż u mnie :) Brawo!!!
OdpowiedzUsuńMniam pysznie wygląda :-) dawno Cię nie było, witaj z powrotem :-):-):-) pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś, dziękuję za odwiedziny, a bułeczki polecam - pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńduchem cały czas jestem z Wami, niestety mam bardzo mało czasu, ale jak tylko mam chwilkę to siadam i piszę, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńCudownie słoneczny wypiek :)
OdpowiedzUsuńHalinko, po długiej przerwie (martwiłam się trochę) wchodzisz tak
OdpowiedzUsuńsmacznie,że trudno się oprzeć pokusie upieczenia. Moim konikiem jest
ciasto drożdżowe, mogłabym je miętosić codziennie i gdyby nie dbałość o
jako taki wygląd, to jadłabym je również codziennie.
Pięknie wyrosła brioszka , taka na jesienną chandrę. Pozdrawiam i cieszę się ,że znowu jesteś obecna.
Dziękuję za odwiedziny i cieszę się, że Ci się podoba - pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńBożenko !
OdpowiedzUsuńOstatnimi czasy praca spędza mi sen z powiek i mam ograniczony czas, jednak zapewniam, że mentalnie cały czas jestem z Wami, jak tylko mam chwilkę to staram się coś przygotować. Tymczasem bardzo się cieszę z Twojej obecności wiem, że drożdżowe to Twój faworyt, dlatego częstuj się - serdecznie pozdrawiam :-)
Witaj Halinko, martwialm sie juz, co sie z Toba dzieje?? Ciesze sie niezmiernie, ze juz jestes!!
OdpowiedzUsuńCos rownie smakowitego, ( bo z pewnoscia smakuje, potrafie sobie to wyobrazic) i pomyslowego jeszcze nie widzialam i nie jadlam. Uwielbiam dynie, szczegolnie wlasnie pieczona i zupke dyniowa na slono, ale nie wdzialam i nigdy bym nie wpadlna na pomysl, aby z tego peere zrobic brioszke, naprawde WSPANIALY pomysl!! Wyglada zolciotko i zlociutko, jakby bylo do jej wypieku uzyte z 20 jajek!! Choc chcialam zaczec diete, to jednak skusze sie na Twoja cudownie wygladajaco i za pewne wybornie smakujaca brioszke i upieke!! Bedzie wielka uczta dla calej rodzinki. Troszke pracy jest, szczegolnie z czekaniem, bo nigdy drozdzowego zagniecíonego i wyrosnietego juz ciasta nie wkladalam do lodowki...lakomczuchy musza jednak poczekac na puszysta brioszke, bo chyba wlasnie w tym schlodzeniu tkwi cala tajamnica je poznej puszystosc!!! Czy tak Halinko. Po co trzeba to ciasto schladzac?? Dziekuje Ci pieknie za wspanialy przepis, goraco Cie pozdrawiam i zycze milego dnie:):)
Elu - nareszcie jesteś u mnie na blogu - super !
OdpowiedzUsuńTak jak mówisz w chłodzeniu ciasta drożdżowego cała tajemnica, ciasto bez schłodzenia nie dorównuje nawet w 10 % ciastu wypoczywającemu w lodówce. Wypoczynek jest potrzebny każdemu, nawet ciastu drożdżowemu. Łakomczuchy muszą zaczekać ale zapewniam, że warto - pozdrawiam :-)
Witaj Halinko. Witaj smacznie. Bardzo smakowite i śliczne dla oka brioszki dyniowe. Cudny kolor, ciasto pięknie wyrośnięte. Jakże chętnie bym zjadła kawałek :) Pozdrawiam Cię serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się Krysiu, że mogę Cię znowu "usłyszeć" - brioszki bardzo pyszne, zachęcam do wypróbowania - serdecznie pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńKolor przepiękny, do tego jeszcze szklaneczka mleka i nic więcej do szczęścia nie potrzeba :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Pani Radosnych ,Rodzinnych pięknych ,szczęśliwych
OdpowiedzUsuńŚwiąt Bożego Narodzenia-Szczęśliwego Nowego Roku--Anonimowy obserwator kulinarnych cudów
Dziękuję serdecznie i również życzę spokojnych pięknych Świąt, spędzonych w gronie rodzinnym - pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńHalinko , już po świętach, wierzę,że spędziłaś je w zdrowiu i radości, a także smacznie, co wcale nie jest bez znaczenia...W nowym roku życzę Ci więcej czasu na blogowanie, niech każdy dzień niesie Ci radość i spełnienie. Pozdrawiam Cię serdecznie.Bożena ze Smakowych Kubków
OdpowiedzUsuńAleż wspaniała brioszka! Dyniowa :) Wspaniała!
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuń