KARBOWANE FRYTKI DOMOWE
Autor: Halina JoskowskaOpublikowano: 30 kwietnia 2013 r.
Do napisania tego posta zmusiły mnie okoliczności, w jakich się znalazłam. Muszę się Wam do czegoś przyznać - otóż z braku czasu, a właściwie ze zwyczajnego lenistwa nie chciało mi się smażyć frytek, poszłam na łatwiznę i kupiłam gotowe. Już po rozpakowaniu paczki widziałam, że coś jest nie tak. Te kawałki kartofli były bardzo źle obrane, co chwila czarna plama, po podgrzaniu ociekały dużą ilością tłuszczu.
Jakiej wartości był tłuszcz możemy się tylko domyśleć.
Na pewno był to olej roślinny np. słonecznikowy, czy sojowy, który podczas smażenia staje się bardzo niebezpieczny dla naszego zdrowia. Zawarte w nim nienasycone kwasy tłuszczowe łatwo jełczeją po wystawieniu ich na działanie tlenu i wytwarzają duże ilości szkodliwych wolnych rodników w organizmie, co przyczynia się do szybszego starzenia komórek, powstawania zatorów i stanów zapalnych, zwiększonego ryzyka zachorowań na nowotwory i przyrostu masy ciała - niestety.....
Następnie zaczęłam sobie zadawać pytanie ile razy ten sam olej był wykorzystywany do smażenia frytek. A przecież wiadomą jest rzeczą, że po zakończeniu smażenia tłuszcz wylewamy.
Jego powtórne użycie ma działanie rakotwórcze.
Zauważmy ile pojawia się dylematów z takiego drobnego zakupu.
Tak więc powiedziałam sobie, że to ostatni raz i postanowiłam przygotować swoją recepturę na "zdrowe" frytki domowe, wiadomego pochodzenia.( Moje córka się cieszy :-)).
Aby zgłębić tajniki związane z uzyskaniem dobrej frytki wdałam się w długą dyskusję ze znajomym, który prowadzi pizzerię. Dowiedziałam się wielu cennych informacji, które śpieszę przelać na papier.
Najważniejszą rzeczą jest zastosowanie dobrego tłuszczu - nie są to tłuszcze roślinne, ani nawet oliwa z oliwek, co było moim wielkim zaskoczeniem. Okazuje się, że najlepszym tłuszczem do smażenia jest rafinowany tłuszcz palmowy, który jest odporny na wysokie temperatury, ponieważ posiada wysoką temperaturę rozkładu i zachowuje swoje właściwości zdrowotne.
Oczywiście od razu wyposażyłam się w taki olej:-).
Aby osiągnąć pożądany efekt trzeba też wiedzieć, że smażenie należy rozłożyć na dwie części.
Wrzucenie porcji frytek na gorący olej powoduje gwałtowne obniżenie temperatury oleju i dalsze smażenie doprowadzi do nasiąkania ziemniaków olejem. Dlatego pierwsze obsmażanie kartofli ma za zadanie stworzyć barierę przed wchłanianiem tłuszczu do wnętrza frytki :-)
Mam nadzieję, że moje wywody na temat gotowych frytek dadzą Wam do myślenia i zanim będziecie chcieli coś takiego kupić, przynajmniej dwa razy się zastanowicie, na co głęboko liczę :-)
Karbowane frytki domowe
Autor opinii: Halina Joskowska, data przesłania: 27 kwietnia.
Pyszne karbowane frytki domowe !!!
Jeśli decydujesz się na danie w asyście frytek to polecam karbowane słupki tylko i wyłącznie domowe i najlepiej według tej receptury:-)
Oceny: 4,5 z 5
Czas pieczenia: 15 min
Łączny czas: 50 min
Liczba porcji: 4 porcje
Rozmiar porcji: 250 g
Liczba kilokalorii w porcji: 630
Tłuszcz na porcję: 30 g
Węglowodany na porcję: 82,5 g
Białko na porcję: 7,5 g
Składniki:
- ziemniaki na frytki: 1 kg
- rafinowany tłuszcz palmowy: 1 litr
Przygotowanie:
1. Ziemniaki obieram, kroję krajalnicą na karbowane słupki.
2. Płuczę i dokładnie osuszam na papierowych ręcznikach.
3. Tłuszcz palmowy podgrzewam do temperatury 110 stopni C w średnim garnku.
4. Wkładam ziemniaki i smażę w tej samej temperaturze ( można sprawdzić termometrem ) przez około 7-8 minut.
5. Następnie wyjmuję frytki łyżką cedzakową na dwa większe talerze.
6. Odstawiam tłuszcz z ognia do czasy ostudzenia wstępnych frytek.
7. Rozgrzewam ponownie olej, tym razem do 175 stopni C.
8. Wkładam przestudzone karbowane słupki i smażę przez około 5 minut, do czasu, aż ziemniaki będą lekko zrumienione ( cały czas pilnuję temperatury ).
9. W międzyczasie 1-2 razy mieszam zawartość garnka.
10.Wyjmuję łyżką cedzakową i układam na papierowych ręcznikach. 11.Od razu serwuję, posypując solą w asyście sosu majonezowego -
uwielbiam :-)
Tagi: frytki karbowane, rafinowany tłuszcz palmowy;
2. Płuczę i dokładnie osuszam na papierowych ręcznikach.
3. Tłuszcz palmowy podgrzewam do temperatury 110 stopni C w średnim garnku.
4. Wkładam ziemniaki i smażę w tej samej temperaturze ( można sprawdzić termometrem ) przez około 7-8 minut.
5. Następnie wyjmuję frytki łyżką cedzakową na dwa większe talerze.
6. Odstawiam tłuszcz z ognia do czasy ostudzenia wstępnych frytek.
7. Rozgrzewam ponownie olej, tym razem do 175 stopni C.
8. Wkładam przestudzone karbowane słupki i smażę przez około 5 minut, do czasu, aż ziemniaki będą lekko zrumienione ( cały czas pilnuję temperatury ).
9. W międzyczasie 1-2 razy mieszam zawartość garnka.
10.Wyjmuję łyżką cedzakową i układam na papierowych ręcznikach. 11.Od razu serwuję, posypując solą w asyście sosu majonezowego -
uwielbiam :-)
Od czasu do czasu można sobie pozwolić na danie obiadowe w asyście frytek.
OdpowiedzUsuńJednak jest warunek - muszą to być frytki domowej roboty, wtedy wiesz co jesz, a przecież to jest bardzo ważne......
Ściskam :-)