Ale jestem - dzisiaj smażyłam faworki :-):-):-)
Chrusty to nie tylko ciastka polskie ale również niemieckie oraz litewskie.
Faworki mają to do siebie, że ich przygotowywanie jest bardzo proste i zawsze uwieńczone jest sukcesem.
Te fikuśne smakołyki przywołują miłe wspomnienia.
Specjalistką od faworków jest moja mama.
Robienie tych smakłyków zawsze sprawia jej ogromną frajdę, parę minut w kuchni i już na stole pojawiają się te cudeńka:-)
Jeszcze ciepłe w lukrowej polewie - Ach co za smak, euforia......
Do faworków potrzebuję :
- 20 dag mąki
- 3-4 łyżki gęstej śmietany
- 3 żółtka
- sól morska
- 1 łyżka spirytusu
- 50 dag tłuszczu do smażenia
- bibuła do osączania
- 10 dag cukru pudru do posypywania
- wanilia
Przygotowanie :
- Mąkę mieszam ze śmietaną, dodaję żółtka, szczyptę soli, spirytus. Wszystkie składniki mieszam, wyrabiam na jednolitą masę i porządnie wybijam wałkiem. Staram się, aby ciasto miało gęstość ciasta kluskowego.
- Ciasto wałkuję partiami dosyć cienko, staram się podsypywać jak najmniej mąki.
- Kroję radełkiem na paski szerokości 3 cm, długości 15 cm.
- Każdy pasek przecinam w środku wzdłuż na 5-6 cm i przewijam.
- Teraz robię próbę temperatury tłuszczu, wrzucam kawałeczek ciasta, jeśli od razu podpłynie i szybko się zrumieni, moge smażyć.
- Smażę z dwóch stron na jasnozłoty kolor, przewracając widelcem.
- Wyjmuję, osączam na bibule, przekładam na talerz, prószę cukrem z wanilią.
Wyglądają pysznie, moje łasuchy już czekają.......
Mam nadzieję, że będą smakowały :-)
Serdeczności :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde miłe słowo :)))